poniedziałek, 14 października 2013

Po tym wszystkim tak sobie leżałam i myślałam że Jason jest dla mnie nikim w prawdzie nic mi nie zrobił ale to już nie jest to samo chciałam dać mu tą szanse i to nie jest jego wina że nic do niego nie czuje tylko moja … chciałam z nim porozmawiać we wtorek ale nie było go w szkole przez cały tydzień ,zadzwoniłam do niego mieliśmy się spotkać w sobotę na jakiejś imprezie , jezu znowu jakaś impreza no ale zgodziłam się.
Dzień mijał jak każdy i nareszcie przyszedł weekend.. i sobota , spotkałam się z Jasonem  ale jakoś nie miałam odwagi mu tego od razu powiedzieć . Spacerowalismy sobie po mieście i rozmawialiśmy ,a atak naprawdę on rozmawiał . Po chwili byliśmy już na miejscu . No to super ta impreza jest u Drake na pewno będzie Justin .. Nie myliłam się stał i wpatrywał się na mnie swoimi czekoladowymi oczami ja też się patrzałam ale po chwili Jason mnie o cos spytał . Poszliśmy do osobnego pokoju porozmawiać , on zamknął drzwi na klucz
- muszę ci coś powiedzieć – powiedziałam z głowa w dole
- o czym ?
- o nas
- cos znowu zrobiłem nie tak ?
- nie to nie twoja wina ale ja już nic do ciebie nie czuje
- dlaczego ?
- bo myślałeś że wrócisz i wszystko będzie tak jak kiedyś ?
- ha ha ! ty serio myślisz że ja cos do ciebie czuje jestem z tobą tylko dla jednego , ale nie wiedziałem że to tyle będzie trwało
- wiesz co ? pocałuj się w dupę – obróciłam się i chciałam wyjść kiedy zobaczyłam że w drzwiach nie ma kluczy – otwórz drzwi
- raczej nie – zaczął się do mnie zbliżać a następnie mnie dotykać mnie
- zostaw mnie – krzyknęłam
- bo co ? bo Justinek przyjdzie i mnie zbije ?
*OCZMAI JB*
Widziałem ja Lucy idzie do pokoju z Jasonem i coś mnie podkusiło żeby sprawdzić i usłysząłme dwóch kłócących się ludzi mniej więcej „ pocałuj w dupę otwórz drzwi i zostaw” waliłem drzwi żeby ktoś wreszcie otworzył ale nic i poróbowałem rozwalić dopiero po paru próbach udało mi się a wtedy zobaczyłem rzecz nie do pojęcia Lucy leżała na łóżku a na niej JAson trzymający ją żeby się nie wyrwałą miała podartą bluzkę , nie zastanawiając się szybko rzuciłem się na tego skurwysyna i zacząłem go napierdalać z całych sił aż usłyszałem głos Lucy „Justin już wystarczy” to przestałem był pół przytomny dałem jej swoją bluze i spytałem czy odwieśc ją do domu zgodziła się .
Kiedy już siedzieliśmy w samochodzie ona wciąż płakała próbowałem ja jakoś pocieszyc ale chyba mi się nie udało
- nie pałcz już on nie jest tego wart ..
- nie płacze z jego powodu
- to z jakiego ?
-ogólnie nic nie jest dobrze a z resztą co cie to obchodzi
- kto ci powiedział że mnie to nie obchdzi ?
- no w sumie nikt – mówiła wycierając łzy
- to czemu płaczesz ?
- hmm .. połowa z tych rzeczy jest banalna ale ok. chodziłam z chłopakiem który chciał mnie zgwałcić , mój tata nie żyje nie radze sobi z tym , moja mama poznała jakiegoś kolesia ma się do nas niedługo wprowadzić a ja nawet go nie znam i mam zjebana prace wymieniać dalej ?
- daj spokój życie na tym nie polega – zacząłem się śmiać
- to na czym ?
- oj za młoda jeszcze jesteś przekonasz się za niedługo – puściłem do niej oczko
- za młoda ? dwa lata to naprawdę dużo – uśmiechnęła się
Prowadziłem samochód i nagle Lucy powiedziała
- Justin
- hm ?
- dziękuje
- za co ?
- za to że mi dziś pomogłeś i że w Lap Dance mnie pocieszyłeś i że zawsze jak mam jakieś kłopoty ty zawsze jesteś
- nie moja wina że za mną chodzisz
- chyba na odwrót – oboje śmialiśmy się
- a Lilly ?
-co Lilly ?
- ona nie jest twoją najlepszą przyjaciółka ?
- jest ale teraz odkąd jest z Drake to z ni spędza dnie i noce widzimy się tylko w szkole na lekcjach bo na przerwach i tak do niego leci
- wiem co czujesz
- Drake tak samo ?
- tak identycznie , ale już się przyzwyczaiłem
- ja też – uśmiechnął się
-gdzie cię odwieść ?
- tu za skrętem w lewo
- ty ! ty jesteś moją sąsiadką
- noo
Byliśmy już na miejscu rozmawialiśmy i się śmialiśmy i tak nagle Lucy powiedziała że pora Już iśc
Wysiadła z samochodu ja z nią
- jak już tak bardzo chcesz iść to chciaż teraz mnie przytul
- weź – zaczęła się śmiać
Już zmierzała w strone drzwi gdy złapałem ja za rękę odwróciła się nasze oczy się spotkały mogłem się w nie patrzeć godzinami kiedy już chciałem ja pocałowac odsunęła się

- przepraszam powiedziałem
Zaczęła sciągać moją bluzę i prawdopodobnie chciała mi ja oddać 
-zatrzymaj ją sobie
- nie żartuj weź ją - i stoi jak taka nienormalna w staniku kiedy jest zimno 
- tobie sie bardziej przyda , pomyślałaś jak wejdziesz do domu ?
- a no fakt oddam ci ją jutro 

komentujcie chce mieć świadomość ze chociaż 3 osoby to czytają  . Proszę was bardzo o komentowanie :)

4 komentarze:

  1. Swietny bardzo jak kazdy czekam na nn<3 zapraszam holidayloveandmore.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. BOŻEEE <3 CUDOO !
    EJJ, A DODALABYŚ JESZCZE JAKĄS NOTKĘ 25 PAŹDZIERNIKA? BO MAM WTEDY URODZINY I TO BYŁ BY DLA MNIE PREZENT ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. DOBRZE ;D DZIĘKI WIELKIEE <33

    OdpowiedzUsuń